Obecnie Żuławy Wiślane są bogato zagospodarowanym terenem z barwną przeszłością i zróżnicowanym krajobrazem. Aczkolwiek, jakby wskoczyć w wehikuł czas i przenieść się długie stulecia wstecz, okazałoby się, że niegdyś były to tylko podmokłe obszary z bujną trawą i żyzną glebą. A więc, kto pierwszy pojawił się na Żuławach Wiślanych i zapoczątkował ich rozwój? Dzięki komu gospodarka tego regionu dzisiaj tętni życiem? Odpowiedzią na te pytania są mennonici.
Skąd się wzięli mennonici
Mennonici, czyli osadnicy z Niderlandów, przybyli na Żuławy Wiślane w okolicach XVI wieku. Uciekając przed tyranią rządów w swoim kraju, przybyli na niezamieszkałe tereny Polski. Tutaj korona polska zaoferowała im tereny na Żuławach, które nie cieszyły się zbyt dużą popularnością wśród Polaków. Mennonici doskonale wiedzieli, jak przekształcić ten region w prosperujące osady, jak jeszcze bardziej użyźnić glebę i jak stworzyć przyzwoity dom dla swojej społeczności. To właśnie oni wybudowali pierwsze kanały, których sieć jest dzisiaj tak popularnym środkiem turystycznego transportu. To mennonici wznieśli masywne wały i nasypy, chroniąc swoje domostwa i uprawy przed dewastującą siłą powodzi. Za ich czasów Żuławy Wiślane ożyły jak nigdy wcześniej. Jednak później, gdy nadeszły trudne czasy dla Polski, gdy nadeszły rozbiory i wojny, żuławskich mieszkańców zmuszono do opuszczenia swojego domu. Ich miejsce zastąpili przesiedleńcy z Wileńszczyzny i południa Polski.
Pozostałości po mennonitach
Obecnie, oprócz wałów przeciwpowodziowych i kanałów wodnych, jedyną pozostałością po mennonitach są cmentarze. Te ponure miejsca, zdominowane przez roślinność i nadgryzione zębem czasu, są długowieczną pamiątką po osadnikach, którzy znacznie przyczynili się do rozwoju Żuław Wiślanych. Uważane za zabytkowe miejsca, cmentarze mennonitów charakteryzują się unikalnymi nagrobkami i są chętnie odwiedzane przez wielu turystów.
Mennonickie talenty kulinarne
Mennonici, oprócz wiedzy na temat urodzajnych gleb i wodnych technologii, przynieśli ze sobą coś jeszcze. Mowa tutaj o przepysznej mennonickiej kuchni, która po dziś dzień jest praktykowana w żuławskich domach i restauracjach. Byli znakomitymi ekspertami w serowarstwie oraz wytwarzaniu kiełbas i wyrobów owocowych. Swoje sery, tzw. sery podpuszczkowe, produkowali według starych, holenderskich przepisów.
Na Żuławach Wiślanych istnieje powiedzenie, że „to jest dobre jak kiełbasa mennonicka”. Powodem tego jest fakt, że mennonici wyrabiali znakomite kiełbasy. Produkowano je z najlepszej wołowiny i wieprzowiny. Niektórzy rzeźnicy do dzisiaj korzystają z tych dobrze sprawdzonych metod. Jeżeli dobrze poszukacie, znajdziecie niejedno miejsce, które oferuje te stare mennonickie przysmaki.
Inną zaletą mennonitów było to, że zasadzili na polskich terenach różne gatunki drzew owocowych, których wcześniej w Polsce nie spotykano. Łączy się to, oczywiście, z ich kuchnią i talentem do produkcji rozmaitych owocowych rarytasów. Powstawały różnorodne sady owocowe, z których owoce służyły do wyrobów powideł, musów, sosów, marmolad i wielu innych pyszności. Delicje te były słynne na całych Żuławach Wiślanych.
Niejedne tradycje Żuław Wiślanych zawdzięczają swój początek właśnie mennonitom. Wielu mieszkańców praktykuje je do dzisiaj. Dlatego, jeśli chcecie zakosztować podpuszczkowego serka, przepłynąć się statkiem spacerowym po śluzowym kanale albo podziwiać unikatowe nagrobki, Żuławy Wiślane będą dla was doskonałym wyborem.