Wiosna nie jest co prawda sezonem grzybobrania. Bez wszelkich wątpliwości jest to jednak swoisty czas odrodzenia – natura budzi się do życia, a i my na co dzień cieszymy lepszym nastrojem. Z tego też względu to idealny moment, by poszerzyć swoją wiedzę, choćby w ramach ciekawostki – by po zimowym zastoju, nakłonić nasz umysł do pracy na najwyższych obrotach. O ile większość osób z powodzeniem rozróżnia grzyby występujące w naszych lasach, to niektóre okazy dla wielu mogą okazać się całkowicie nieznane.
Próchnilec maczugowaty.
Te grzyby posiadają również inną, bardziej złowieszczą nazwę – określane są jako „palce umarlaka”. Nazewnictwo to nie jest w żadnym stopniu przesadzone, gdyż rzeczywiście zdarzają się okazy, które do złudzenia przypominają czarną dłoń wystającą z ziemi. Grzyby te są dosyć pospolite w Polsce, jak i na całym świecie.
Okratek australijski.
Grzyb ten wywodzi się z Australii, jak więc znalazł się na ziemiach polskich? Istnieje kilka teorii, w tym między innymi ta, której pojawienie się go w Polskich lasach przypisuje się ptakom, które migrują pomiędzy kontynentami. Co czyni okratka australijskiego nietypowym grzybem, oprócz jego pochodzenia? Przede wszystkim – wygląd, który przypomina, dosłownie, niewielką ośmiornicę. Inną nazwą tego grzyba to palce diabła. Nazywany jest tak z tego względu, iż wydziela niezwykle nieprzyjemny zapach, który porównać można do zapachu rozkładającego się ciała – niektóre okazy mogą również do złudzenia przypominać ludzkie palce. Czy też, odwołując się do nazwy – palce diabła.